CIESZĘ SIĘ, ŻE TU JESTEŚ

Mam na imię Kasia. Na co dzień uczę, jak wykorzystywać narzędzia wizualne do organizacji zadań, wyznaczania priorytetów, realizowania celów oraz poszukiwania własnej drogi działania.

POZOSTAŃMY W KONTAKCIE

kontakt@mapaedukacji.pl +48531684180

E-BOOK DLA EDUKACJI

e-book projekt edukacyjny

„MOJEMU MIASTU NA URODZINY”. TOMIK POEZJI DZIECIĘCEJ.

Kiedy byłam małą dziewczynką, znałam swoje miasto doskonale. Każdy jego zakątek, wszystkie polne drogi i ulice. Pamiętam długie spacery z rówieśnikami, zabawy na boisku szkolnym, grę w koszykówkę i zjeżdżanie na sankach z pagórków i niewielkich górek. Popołudniami spotykaliśmy się poza szkołą, zawsze mieliśmy o czym rozmawiać, a wiele sytuacji wzbudzało serdeczny uśmiech i gromki śmiech. Wspólnie bawiliśmy się na dyskotekach szkolnych i przygotowywaliśmy klasowe wieczorki… Razem…
To był bardzo spokojny i dobry czas.

W PEWNYM MIEJSCU

tomik-1Fot. Tomasz Proczka

Jest takie miejsce na ziemi,
położone wśród lasów i zieleni.
Otacza je szumiąca rzeczka.
Mała Witóweczka.
To Kałuszyn piękny i wspaniały,
śmiechem uczniów wypełniony cały.
Tu Koziołek bryka po żółtych łąkach,
a rankiem słychać śpiew skowronka.
/Krzysztof/

Dzisiejszy Kałuszyn nie jest już tym samym miasteczkiem co kilkadziesiąt lat temu, ale nadal ma swój urok – zachwyca zabytkami, codziennością i uśmiechem mieszkańców. Cieszy oczy nowymi miejscami, pozytywnymi zmianami oraz dążeniem do nowoczesności. Jak wszędzie i u nas nie zawsze świeci słońce, nie zawsze wszyscy nawzajem się uwielbiamy i nie zawsze się ze sobą zgadzamy. Jednak łączy nas wiele, mimo różnicy lat i poglądów. Jesteśmy znani w środowisku z ogromnego przywiązania do swojej Małej Ojczyzny – przyjezdnych zadziwia frekwencja podczas uroczystości patriotycznych, religijnych, widowisk przygotowywanych przez uczniów, nauczycieli i wychowawców, spotkań w gronie ludzi dzielących tę samą pasję oraz sportowa aktywność.

W PEWNYM DNIU

tomik-2Fot. Tomasz Proczka

Kocham mieszkać w Kałuszynie.
Nie w Warszawie, nie w Szczecinie,
nie w Poznaniu czy w Krakowie,
nawet mi to nie gra w głowie.
Nic tu na to nie pomoże,
ani góry, ani morze,
ani piękne szlaki w Pszczynie,
kocham mieszkać w Kałuszynie.
/Maja/

10 grudnia 2016 roku moje miasto obchodziło bardzo ważny jubileusz, bowiem od pierwszych wzmianek o parafii i mieście Kałuszyn minęło już 600 lat. Chcąc udokumentować rocznicę i zostawić pamiątkę dla przyszłych pokoleń, postanowiliśmy wydać tomik poezji „naszych” dzieci – uczniów Szkoły Podstawowej w Kałuszynie. Publikacja, mimo że nie należy do najobszerniejszych, wzbudziła zainteresowanie przybyłych na uroczystość urodzin miasta: gości, rodziców, młodych autorów. Mi natomiast, jako osobie odpowiedzialnej za skład tekstu, przyniosła ogromną satysfakcję z wykonanego zadania. 

tomik-4

Małą, żółtą książeczkę z uskrzydlonym czarnym koziołkiem na okładce, otwiera strona tytułowa, a tuż za nią krótka, lecz bardzo wymowna, przedmowa naszego Dyrektora.

tomik-5

…Ach tworzyć, tworzyć. Słów dobierać – wzdychał Julian Tuwim. Przed Wami wiersze naszych uczniów. Sami za chwil kilka zauważycie jak dobrali słowa i rymy, gdy unosił się nad Nimi nie tylko pegaz, ale i uskrzydlony nasz koziołek. Nie próbujcie nawet zastanawiać się, czemu Ich wiersze nie ujęte są w anapesty, trocheje czy inne amfibrachy. Nie doszukujcie się wycyzelowanych rymów czy rytmów. Może ich tam nie być!!!   Ale na pewno jest dziecięca nieporadność, chęć pisania, ciepło do swej małej ojczyzny. Są niezgrabni we własnej poetyckiej niepewności jak pierwsze kroki malucha, ale pełni nadziei, że kiedyś mogą pewnie stąpać swoimi stopami i stopami poezji. …I może stanie się, że Ich język giętki powie wszystko, co pomyśli głowa – jak chciał Juliusz Słowacki.

Marek Jerzy Pachnik
Dyrektor Szkoły

Na niewielki tomik pod ciepłym tytułem „Mojemu Miastu na Urodziny” składa się jedynie czterdzieści pięć utworów, które zostały wybrane spośród innych, stworzonych z tej okazji. Cichutko liczę, że w niedalekiej przyszłości uda nam się wydać kolejną publikację, w wymarzonej przeze mnie twardej oprawie, liczącą więcej stron i zawierającą pozostałe wiersze. Dziś jednak ogromnie się cieszę, że osiągnęliśmy założony cel i czuję się dumna z naszych zdolnych i solidnych uczniów.  

W MYŚLACH I SŁOWACH

tomik-10

To jest mój dom pod błękitnym niebem.
To jest mój dom pachnący świeżym chlebem,
gdzie mama codziennie przytuli,
a tata zapnie guziki w koszuli.
Gdzie mama, jak trzeba pomoże,
a z tatą pogramy w piłkę na dworze.

To jest mój dom pod błękitnym niebem.
To jest mój dom pachnący świeżym chlebem.
Gdy mama weźmie na spacer do lasu,
a tata nauczy budowy szałasu.
Gdzie z mamą czytam, rysuję,
a z tatą płot pomaluję.

To jest mój dom pod błękitnym niebem.
To jest mój dom pachnący świeżym chlebem.
To jest mój dom ukochany,
bo blisko taty i mamy.
/Paweł/

Jestem świadoma, że nasza książeczka jest publikacją lokalną. Taki właśnie był jej zamysł. Miała stać się małym podarunkiem dla miasta, miłym momentem lektury dla rodziców, dziadków i przynieść satysfakcję autorom. Pradziadkowie moich uczniów oddawali za swoją ojczyznę życie, oni zaś piszą wiersze o tym, co najbliższe ich sercom. Należy doceniać codzienne uczucia skierowane do miejsc i ludzi, patriotyzm. Poprzez osobiste wspomnienia oraz proste słowa dzieci wyrażają swoje przywiązanie i miłość do małego miasteczka na Mazowszu. 

ISTNIEJE DOM

tomik-3

Trochę zdziwiony, jakby pytał:
Gdzie ja jestem? Co tu robię?
Na cokole stoi sobie.

Obserwuje dokoła miasto,
zerknie czasem na Warszawską
I tak myśli:
Co się stało, że się wszystko pozmieniało?

W parku ludzie spacerują
i fontannę obserwują.
Dzieci miejsce swoje mają,
na placu zabaw hasają.

A on ważny jest i basta.
Dumny, bo jest herbem miasta.

Futerko nosi przez cały rok
i nie opuszcza miasta na krok
Nie ubrał się w kolory, bo czerń bardzo lubi,
a przy tym zgrabnymi nóżkami się chlubi

Rogi zadziorne, spojrzenie wesołe
i kozią ma bródkę – wszak to koziołek.
Zadarty ogonek świadczy o tym,
że pewnie lubi harce i psoty.

Jego kopytka jakby tańczyły,
pełen jest przy tym gracji i siły.
Taniec on kocha tak jak i ja,
w postawie widać, że talent ma.

Mógłby w wielkim mieście być!
Lecz on woli z nami żyć.
Tu najlepiej, tu wesoło!
Tyle piękna naokoło!

I ja też myślę tak samo
– tutaj jestem z tatą, z mamą.
Swoje miejsce mam w rodzinie!
Nie ma to jak w Kałuszynie.
/Marysia/

Życie pisze różne scenariusze. Młodzi ludzie wyfruwają z rodzinnego miasta, zakładają rodziny, rozpoczynają pracę. Niektórzy wracają, inni już na zawsze pozostają daleko. Dla moich uczniów to właśnie Ich miasteczko jest najważniejszym miejscem na świecie. A czym jest Twoje miasto dla Ciebie? Lubisz swój „skrawek ziemi”? Cenisz go? A może tęsknisz do niego, będąc w zupełnie innym miejscu niż Twój prawdziwy dom… 

podpis

 

KOMENTARZE

  • 18/12/2016
    odpowiedz

    Mea Culpa/ Z książką do łóżka

    Kasieńko, pomysł był wyśmienity! Po przeczytaniu tych kilku wybranych wierszy przymknęłam oczy i wyobraziłam sobie tą Waszą Małą Ojczyznę. Z przyjemnością bym się tam przeniosła 🙂
    A dzieci rewelacyjnie sobie poradziły, mają talent! 🙂

  • 15/12/2016
    odpowiedz

    Świetny pomysł! Uwielbiam takie inicjatywy! Brawo Kasia! 🙂

  • 14/12/2016
    odpowiedz

    Kasiu, piękna inicjatywa!!!! Godne podziwu, jak dbacie o tradycję i historię – tylko brać przykład, a tomik poezji jest świetnym pomysłem:-). W 1997 roku moja wioska obchodziła 650-lecie:-) Była wielka impreza, pisało o nas wiele gazet:-)

    • 15/12/2016
      odpowiedz

      Dziękuję 😀 Tomik rzeczywiście okazał się się znakomitym pomysłem 🙂
      Nasze miasteczko nieco młodsze 😉
      Twojemu życzę, by rozkwitało i obchodziło tak uroczyście następne i następne urodziny oraz cieszyło mieszkańców 🙂

ZOSTAW ODPOWIEDŹ