CIESZĘ SIĘ, ŻE TU JESTEŚ

Mam na imię Kasia. Na co dzień uczę, jak wykorzystywać narzędzia wizualne do organizacji zadań, wyznaczania priorytetów, realizowania celów oraz poszukiwania własnej drogi działania.

POZOSTAŃMY W KONTAKCIE

kontakt@mapaedukacji.pl +48531684180

E-BOOK DLA EDUKACJI

e-book projekt edukacyjny

POZNAJ, POROZMAWIAJ, ZROZUM. WALCZ ZE STEREOTYPAMI.

Jedynie dzieci wiedzą czego szukają. Pamiętasz tę sentencję z Małego Księcia? Wiele w niej prawdy. Milusińscy są niezwykłymi obserwatorami. Często zaskakują opiniami i komentarzami na temat otaczającej nas rzeczywistości. Szukając prawdy, stawiają pierwsze kroki w trudnym świecie wielu barw. Musimy jednak pamiętać, że to my Dorośli jesteśmy ich światłem i to właśnie my powinniśmy czuwać nad właściwą interpretacją ludzkich zachowań, emocji oraz treści lektur. Książka Barbary Kosmowskiej Tru otwiera wiele drzwi do dyskusji. W krainie małego zajączka trzymajmy jednak swoje pociechy mocno za rękę, analizując i wyjaśniając to, co spotka nas w drodze do celu.

KONICZYNY DOLNE – ŚRODOWISKO EMIGRANTÓW

Ilustracja z książki Tru Barbary Kosmowskiej. Mama na manifestacji.

Nigdy nie wiadomo kogo spotkam po drodze.
Czasami dobrze jest przy okazji wyrażać swoje poglądy.

W pewnym lesie mieszka zajęcza rodzina. Przybyła tu pokonując rzekę dzielącą Las Niski od Lasu Wysokiego. Osiedliła się w Koniczynach Dolnych – ubogiej oraz skromnej dzielnicy emigrantów. Mama i troje dzieci. Zajęcza Warga, najstarszy syn Tru, tłuściutka ulubienica wszystkich Okromka i Zajęczy Szczawik. Nie jest im łatwo. Zajęczyca sama zajmuje się wychowaniem swoich pociech. O Tacie Zającu nie wiemy wiele, a i opinia mamy jest mocno subiektywna. Jej zdaniem Zając nie był zbyt pracowity. Wiele się spodziewał po zmianie otoczenia, ale niewiele robił. Chodził jedynie na polowania – nie umiał zrezygnować z własnych przyjemności. Zajęcza Warga została, więc sama. Pracuje na dwa etaty, zna języki obce, uczęszcza na kurs historyczny, bardzo dobrze gotuje preferując zdrową żywność, a w wolnych chwilach ogląda serial „Za miedzą” oraz komedie romantyczne z Hugh Grantem. To jednak również bardzo zaangażowana w działania społeczne feministka. Nosi na plecach ogromny stelaż z hasłami, protestuje i nawołuje do zmian w zajęczym środowisku.

ZAKĄTEK ZAJĘCZEGO SERCA – DZIELNICA KOLOROWYCH

Szkoła Tru, bohatera książki Barbary Kosmowskiej.

Wszystko jest kwestią smaku.
Każdy zachwyca się po swojemu.

W zupełnie innych warunkach żyją mieszkańcy bogatej dzielnicy, która jest siedzibą Kolorowych. Mają wszystko, nawet w nadmiarze. Mnogość ubrań, zabawek, możliwość dojeżdżania do szkoły autobusem, dostęp do najnowszych zdobyczy technologii stawia między nimi a Szarakami ogromny mur, który bardzo ciężko przekroczyć. Jedynie szkoła (zwykła czy niezwykła?) nie segreguje uczniów. Nauczyciele oceniają sprawiedliwie, kierując się umiejętnościami swoich podopiecznych, a nie ich pochodzeniem. Stawiają na praktykę, dbając przy tym, by małe zające pamiętały o pomocy bliźnim.

TRU – ZWYKŁY, NIEZWYKŁY SZARAK

Mały Tru na swoim wynalazku.

Nawet zwyczajna trawa inaczej smakuje,
gdy raczysz się nią w grupie

Najstarszy syn Zajęczej Wargi lubi wszystkie zające, nieistotne w jakiej dzielnicy żyją. Jak sam twierdzi jest Szarakiem Pospolitym. Nie czuje się jednak z tego powodu gorzej. Ceni sobie możliwość pieszej wędrówki do szkoły, kiedy może schrupać wyrastające przy drodze gałązki lipy. Jest minimalistą, nie rozumie potrzeby posiadania wielkiej ilości rzeczy, z których się nie korzysta. Uważa nawet, że bycie Kolorowym jest uciążliwe – trzeba bowiem dbać o swój majątek i pilnować domu, a tym samym rzadziej opuszczać własne posesje. Tru to zając, dla którego najważniejsza jest rodzina. Siostra, z którą się bawi, którą rozśmiesza i łaskocze oraz brat, młody szczaw, jeszcze nierozumiejący wszystkiego. Dla naszego bohatera nie jest istotne, że emigranci jedzą korzonki, nie mają dostępu do internetu, bawią się prostymi zabawkami. Dla niego liczy się więcej.

PASJA, KTÓRA POMAGA INNYM

Pomnik zająca wielkanocnego z książki Tru

Moja pasja jest najważniejsza wtedy,
gdy pomagam innym.

Tru to majsterkowicz. Mały wynalazca, który pracując wkłada w pasję całe zajęcze serducho. Jest pracowity, sumienny i pomysłowy. Docenia to Pan Złota Łapa – nauczyciel zajęć praktycznych. To właśnie Jemu najbardziej zależy na tym, by o Tru usłyszał cały Wysoki Las. A jest o kim usłyszeć. Naprawiacz Zajęczych Serc – mały Szarak Pospolity – tworzy niezwykłe rzeczy. Lekką konstrukcję na manifestacje dla mamy, ręczną szczotkę do masażu, hula-sus czy maszynę do strzyżenia trawy. Wszystkie te wynalazki wzbogacają zajęczą krainę i budzą ciekawość, jednocześnie sprawiając, że łatwiej jest żyć w trudnych warunkach. Taki właśnie jest Tru. Zmienia świat, pamiętając o innych. Jest prawdziwym, zdolnym Zającem o wrażliwym sercu. Nie stara się być jak inni. Pozostaje sobą. Nie poddaje się i realizuje swoje marzenia, mimo że drogę nie zawsze ma usłaną różami.

STEREOTYPY

Okładka książki Barbary Kosmowskiej Tru

Mówią, że nie szata zdobi zająca
– otóż potrafi zdobić […] ale szata, nie szmata.

Kiedy po raz pierwszy zaproponowałam córce książkę Barbary Kosmowskiej, zwróciła uwagę przede wszystkim na piękne ilustracje wykonane przez Emilię Dziubak. Trudno jej było zrozumieć przesłania, które zostały zręcznie ukryte pod płaszczykiem interesującej historii. Wspólna lektura była strzałem w dziesiątkę. Pytania, które mi zadawała córka świadczyły o tym, że zaczyna rozmyślać nad treścią. Chciała wiedzieć czemu Pani Zającowa nosi ciężki transparent, czemu musi walczyć o swoje prawa, dlaczego Tata Zając zapomniał o dzieciach, a Słodka Dzidzia woli bogatego Hopsa od mądrego Tru…

Mimo, że książeczka pełna jest stereotypów, to właśnie ten aspekt lektury sprawia, że jest idealną pozycją do dyskusji. Pokazując dzieciom wielość opinii na dany temat, uczymy je unikać zbyt szybkiego oceniania. Być może uda nam się sprawić, że nasze pociechy zanim zaczną generalizować, spróbują poznać, porozmawiać, zrozumieć.

A jakie jest Twoje zdanie na ten temat? Uważasz, że książki dla dzieci, które utrwalają stereotypy nie powinny pojawiać się na rynku? Czy może odwrotnie – niech żyją w naszych domach, prowokują dyskusje i budują właściwy odbiór świata.  

Okładka książki Tru

Tytuł: Tru

Autor: Barbara Kosmowska
Ilustrowała: Emilia Dziubak
Wydawnictwo: Media Rodzina

 

KOMENTARZE

  • 20/07/2017
    odpowiedz

    moi-mili.pl

    Uwielbiam książki ilustrowane przez Emilię Dziubak, np. „Zielonego wędrowca” Liljany Bardijewskiej 🙂

    • 01/08/2017
      odpowiedz

      Jej ilustracje są naprawdę fantastyczne, bardzo plastyczne i przekazują wiele emocji.

  • 02/07/2017
    odpowiedz

    Jakie to śliczne!

  • 01/07/2017
    odpowiedz

    Tematy, które porusza ta książka są teraz bardzo popularne. Od wczoraj rozmyślam nad tym, czy to dobrze, że zostały poruszone w książeczce dla dzieci :). Może rzeczywiście mali milusińscy powinni już od małego oswajać się z trudnymi społecznymi sprawami, z którymi prędzej, czy później i tak się zetkną.

    • 06/07/2017
      odpowiedz

      Ania! Ja myślę, że tak. Każdego dnia spotykamy się ze stereotypami. Będąc świadomymi Dorosłymi, choć różnie z tym bywa 😉 jesteśmy w stanie przesiać dane informacje i wyselekcjonować te najbardziej wartościowe. Chciałabym, by moje dzieci nie patrzyły na świat przez pryzmat generalizowania, by były otwarte na inność i jednocześnie miały mocny kręgosłup moralny, by nikogo nie krzywdziły fałszywymi opiniami, nie podpisywały się pod słowami, które wypowiada ktoś niekoniecznie działając w dobrej wierze.

      Tak sobie myślę, że w internecie też jest mnóstwo stereotypów. Ciekawą akcję rozpoczyna Klaudia z bloga Z książką do łóżka, której celem jest uświadomienie, że blogerzy (recenzenci książek) mają mnóstwo pasji, a nie tylko czytanie. Jestem ciekawa czy w Twojej branży blogowej też spotkałaś się ze stereotypami?

  • 29/06/2017
    odpowiedz

    Moim zdaniem wlasnie wspolna lektura czesto podnosi wartość danej ksiazki. Zainteresowalas mnie książką i chociaż moje dZieci jeszcze troszkę na nią za małe, to będę o niej pamiętać.

    • 06/07/2017
      odpowiedz

      Koniecznie Marta! Dzieciaki szybko rosną i nawet się nie obejrzysz, kiedy zasiądziecie przy lekturze. Zgadzam się z Tobą – wspólne czytanie, tematy prowokujące do rozmów to są najważniejsze wartości dobrej książki 🙂

  • 29/06/2017
    odpowiedz

    Joanna Kołpak

    W jak piękny i dostępny sposób można przekazać dzieciom wartościowe treści.

    • 29/06/2017
      odpowiedz

      To prawda. Język utworu jest bardzo przystępny, a ilustracje wzbogacają treść. Dzięki temu nauka przez czytanie jest efektywna.

  • 29/06/2017
    odpowiedz

    Piękna, mądra lektura! Problem stereotypów oraz generalizacji jest niestety bardzo powszechny wśród dzieci. Cieszę się, że na rynku są takie książki takie jak „Tru”, które dzielnie z tym walczą. Będę pamiętać o „Tru” wybierając lekturę dla córki 🙂

    • 29/06/2017
      odpowiedz

      Koniecznie. Dzięki takim książkom nasze dzieci nauczą się poznawania i rozumienia, a my jako dorośli dołożymy małą cegiełkę do obalania stereotypów.

  • 28/06/2017
    odpowiedz

    Dla mojej Małej jeszcze za wcześnie na tę lekturę, ale kiedyś do tego dorośnie. Ja tam zawsze jestem za próbowaniem różnych rzeczy, poruszaniem wielu spraw i przedstawieniem rzeczywistości z wielu możliwych stron. Uwielbiam dyskutować i zapewne kiedyś sprezentuję tę książkę (ilustracje są przepiękne!) córeczce, ale jeszcze się wstrzymam 🙂

    Kasiu, cudna recenzja!

    • 29/06/2017
      odpowiedz

      Dziękuję 🙂 Masz rację – trzeba dostosować lekturę do wieku dziecka. My do „Tru” podchodziłyśmy dwa razy, pierwszy nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. Mimo, że książka jest przeznaczona dla czytelników w wieku 6-12 lat to myślę, że warto poczekać. Sprowokować dyskusję i nauczyć tego, co w życiu jest ważne.

  • 28/06/2017
    odpowiedz

    Kasiu, odkąd wróciłam do pracy codziennie przyglądam się twórczości Barbary Kosmowskiej. Intryguje mnie niesłychanie trudną, delikatną problemtyką i niesamowicie plastyczną szatą graficzną. Dzięki Twojej recenzji wiem, że nadeszła pora na lekturę. ?
    Chciałabym kupić którąś z książek Kosmowskiej siostrzenicy w prezencie urodzinowym, jednak sądzę tak, jak Ty, że to lektura do czytania z dorosłym. Do dyskusji.

    • 29/06/2017
      odpowiedz

      Dokładnie tak. Czytanie z Ciocią może być niezwykłą przygodą 🙂 Spróbuj.
      Ja twórczość Barbary Kosmowskiej poznałam dość niedawno, ale wracam do niej często. Urzeka swoją oryginalnością, przesłaniem, które delikatnie wychyla się z barwnie ilustrowanych opowieści.

  • 28/06/2017
    odpowiedz

    Bardzo mi się ta książka podobała! No i ilustracje Emilii Dziubak zawsze nadają historii niepowtarzalny klimat!

    • 29/06/2017
      odpowiedz

      Tak. Emilia to niezwykle utalentowana osoba. Jej ilustracje są po prostu cudne. Nawet trudne tematy jest w stanie pięknie opowiedzieć obrazem i kolorem 🙂

  • 28/06/2017
    odpowiedz

    Zacisze Lenki

    Prezentuje się pięknie, Twoja recenzja brzmi zachęcająco. Uważam, że warto aby ukazywały się książki, które wywołują pytania i dyskusje.

    • 29/06/2017
      odpowiedz

      Też tak uważam. W końcu po co czytamy książki? By o nich dyskutować, poruszać ważne treści, pytać i odpowiadać. Niczemu nie służy lektura odłożona na półkę.

  • 27/06/2017
    odpowiedz

    prezentuje się całkiem przyjemnie, fajny pomysł na prezent;)

  • 27/06/2017
    odpowiedz

    Duet Dziubak i Kosmowska nie mógł stworzyć „średniej” książki. Na pewno jest fantastyczna i już ją zapisuję, żeby mi nie uleciała z pamięci.

    • 29/06/2017
      odpowiedz

      Super! A czytałaś Kasiu inne książki tej autorki? Polecam Ci „Kolorowy szalik” i „Niezłe ziółko” 🙂

  • 27/06/2017
    odpowiedz

    Piękne ilustracje <3

  • 27/06/2017
    odpowiedz

    O, jakie śliczne obrazki!

  • 27/06/2017
    odpowiedz

    Przepiękne ilustracje w tej książce są 🙂

  • 26/06/2017
    odpowiedz

    Sandra Nowicka-Nowak

    Piękna książka i jeszcze piękniejsze ilustracje!

    • 06/07/2017
      odpowiedz

      To prawda. Grafiki w doskonały sposób uzupełniają treść, a historia inspiruje do oglądania ilustracji. Wszystko świetnie się łączy 🙂

  • 26/06/2017
    odpowiedz

    Bebe Talent

    Świetny pomysł na naukę tolerancji. Jeśli będziemy uczyć nasze dzieci otwartości, to staną się prawdziwymi obywatelami świata, doceniającymi i korzystającymi z bogactwa możliwości, jakie oferuje.

    • 29/06/2017
      odpowiedz

      Święte słowa. Nauka tolerancji jest bardzo trudna, ale efekty są wspaniałe, a młodzi ludzie otwarci na świat, bez uprzedzeń. Przez to dużo bardziej szczęśliwi w tym świecie pełnym niesprawiedliwych stereotypów.

  • 26/06/2017
    odpowiedz

    Może to stereotyp, ale ilustracje Emilii Dziubak są zjawiskowe. Nigdy wcześniej nie kupowałem książek dla dzieci z powodu ilustracji. Zawsze liczyła się dla mnie przede wszystkim treść. Aż do czasu…

    • 29/06/2017
      odpowiedz

      Dla mnie zawsze ważna była szata graficzna książek 🙂 Szczególnie taka, która dopełnia treść i sprawia, że jest bardziej przyswajalna dla młodego czytelnika.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ