POŁĄCZENIE SIŁ TO POCZĄTEK. O FUNKCJONOWANIU W GRUPIE.
Pierwsze kilka dni stycznia spędziłam w Białym Dunajcu. Zespoły, których jestem opiekunem i choreografem uczestniczyły w Międzynarodowym Festiwalu Pieśni i Tańca Intershow w Nowym Targu. Był to bardzo aktywny czas. Pełen nerwów podczas prezentacji konkursowych, dziecięcego szaleństwa na nartach, tęsknoty do własnych dzieci, które pozostały w domu pod opieką Taty… Był to również czas obserwacji i analizy – miejsc, ludzi, wydarzeń, samej siebie. Chciałabym dziś podzielić się z Tobą przemyśleniami, które nasunęły mi się podczas tych kilku dni w górach oraz już po powrocie – w trakcie pracy i bycia w domu. Przemyśleniami dotyczącymi funkcjonowania w grupie.
TWORZENIE WIĘZI
Wiele jest definicji grupy jako podstawowej formy życia społecznego. Badacze mówią o pewnej ilości osób, które komunikują się ze sobą twarzą w twarz, mają wspólny cel, działają według narzuconych norm. Dla mnie grupa to pewna zbiorowość, w której zachodzą interakcje – osoby przekazują sobie informacje, współdziałają, zajmują określone pozycje, dążą do pewnych efektów i łączy je mniejsza bądź większa więź emocjonalna. I ta więź moim zdaniem jest najważniejsza. Im silniejsza, tym grupa będzie bardziej spójna, zintegrowana, im słabsza tym większe „niebezpieczeństwo” rozpadu, bałaganu.
POSZUKIWANIA I ODPOWIEDZIALNOŚĆ
Obserwując dorosłych i dzieci zauważyłam, że o ile dzieci rozpoczynają poszukiwania grup nieświadomie, o tyle dorośli „dobierają się” celowo, szybciej ustalając zasady i budując kontakt między sobą. Dzieci są bardziej otwarte, mimo że wahają się, często zmieniają zdanie, to w widoczny sposób okazują zainteresowanie. Nie kryją emocji – smutek pochodzący z odrzucenia wyrażają złością, łzami lub niechęcią do bycia w grupie. Są szczęśliwe, gdy odczuwają akceptację i są zauważane. Wszystko jest u nich wyolbrzymione i dzieje się dużo szybciej niż w przypadku dorosłych. Dzieci walczą, rywalizują, często sprawiają sobie przykrości, ale chętniej wybaczają, dogadują się i pozwalają na zapanowanie zgody. Odważyłabym się nawet wyrazić zdanie, że „są bardziej odpowiedzialne za grupę niż dorośli”
MAŁA I DUŻA GRUPA
Najefektywniej dzieci pracują w małych grupach. Mi, jako nauczycielowi/opiekunowi, również łatwiej jest zapanować nad mniej licznym zespołem. Rzadziej pojawiają się konflikty, szybciej następuje realizacja zadań, kontakt między członkami grupy jest szybszy, a jakość komunikacji lepsza. Jednocześnie jednak zauważam, że w takiej sytuacji jedynie od czasu do czasu pojawiają się pewne ważne typy stosunków społecznych. Wyjątkowo rzadko wchodzi w grę negacja, niechęć, a częściej następuje większa zależność od hierarchii i szybsza akceptacja lidera.
Druga strona medalu to duża grupa, w której trudniej o komunikację twarzą w twarz każdy z każdym, spójność czy kompromis. Częściej pojawiają się konflikty, bunt, tworzą się podgrupy i ujawnia się wrogość wobec siebie. Jeśli jednak uda nam się (jako rodzicom, nauczycielom, opiekunom) odnaleźć sposoby na konstruktywne rozwiązanie konfliktów, zapoznać z nimi grupę, skierować do niej jasny komunikat, uczyć taktownych informacji zwrotnych, efekt naszych działań będzie dużo bardziej spektakularny niż w przypadku mniejszej grupy.
POZYTYWY I NEGATYWY
Rozmawiając z dziećmi i dorosłymi (na wyjeździe i w szkole) na temat funkcjonowania w grupie oraz tego, co daje bycie obok innych ludzi, moi uczniowie i ich rodziny zdecydowanie wskazali więcej pozytywów niż negatywów, choć te również się pojawiały. Wypunktowałam je dla Ciebie:
Pozytywy bycia w grupie:
- Większy dostęp do wszelkich informacji
- Wzajemna pomoc
- Dzielenie się zadaniami – nauka współdziałania
- Towarzystwo osób o podobnych poglądach – przyjaźnie
- Pobudzenie aktywności i kreatywności
- Szybsze osiągnięcie założonego celu
- Socjalizacja
- Dzielenie się swoją indywidualnością
Negatywy bycia w grupie:
- Robienie czegoś za kogoś (wykorzystywanie)
- Spory i kłótnie, krzyki
- Trudności w określaniu jednego celu
- Niezgoda w podejmowaniu decyzji
- Walka o przywództwo
- Zatarcie indywidualności człowieka
Jak widzisz moi „rozmówcy” dostrzegli więcej pozytywów bycia w grupie, ale nie pozostali nieświadomi problemów, które mogą się pojawić wówczas, gdy będą wypełniać zadania wspólnie z innymi. Muszę dodać, że nasze zespoły nieco różnią się od grup klasowych – dzieciaki przede wszystkim łączy miłość do tańca i muzyki, i to sprawia, że konflikty występują dużo rzadziej niż te obserwowane przeze mnie w szkole. Mam również ogromną pomoc rodziców i w sytuacjach trudnych mogę liczyć na wsparcie. Nie zawsze jest różowo, bo w końcu my również stanowimy grupę bardzo różnych ludzi, mających inne poglądy. Łączy nas jednak jeden cel – zadowolenie i uśmiech na twarzach naszych dzieci – i to niesamowicie pomaga we wspólnych działaniach.
DOBRA I ZŁA SAMOTNOŚĆ ?
Jaki wniosek można wyciągnąć z rozmów i przemyśleń? Jeden z chłopców w szkole stwierdził: „Na pewno gorzej być samemu” i moim zdaniem jest w tym sporo prawdy, bo konflikty, sytuacje problemowe najczęściej można rozwiązać, znaleźć kompromis, a niemożność podzielenia się z kimś swoimi emocjami, smutkiem czy radością prowadzi do ogromnej samotności – takiej, której nie można nazwać pozytywną. Ta pozytywna samotność – chwila z samym sobą, pewnego rodzaju oddalenie od grupy, poczytanie książki w ciszy – moim zdaniem również istnieje, ale to już temat na kolejny tekst…
Inżynier Henry Ford powiedział:
„Połączenie sił to początek, pozostanie razem to postęp, wspólna praca to sukces”.
Jestem bardzo ciekawa, jakie jest Twoje zdanie na temat współdziałania z innymi oraz radzenia sobie z tymi gorszymi momentami funkcjonowania w zespole. Będzie mi bardzo miło, jeśli podzielisz się swoimi przemyśleniami w komentarzu.
Mea Culpa/ Z książką do łóżka
Pamiętam, jak jako dziecko czy nastolatka pragnęłam znaleźć się w jakiejś grupie. Było mi wtedy wszystko jedno, czy będę wykorzystywana w niej, czy wszyscy będą wobec siebie fair, chciałam tylko akceptacji i pozbycia się samotności 🙂 Ale w końcu zauważyłam, że nawet dobrze mi samej – nie muszę się o nikogo martwić, nikim przejmować 🙂
Teraz, jak tak na to patrzę, to uważam, że wpadłam po prostu w odrętwienie. Bycie w grupie jest bardzo ważne dla dzieci, nawet dorośli nie potrafią sobie poradzić z samotnością, a co dopiero takie dzieciaki! 🙂 Bo najgorzej jest wtedy, gdy… „niemożność podzielenia się z kimś swoimi emocjami, smutkiem czy radością”. 🙂
Katarzyna Berska
Myślę, że każdy musi przejść taki etap marzeń o grupie, rozczarowań, samotności, by w końcu odnaleźć ludzi, którzy będą tymi najbliższymi i przetrwają z Tobą nawet najtrudniejsze chwile. Dzielenie się z ludźmi emocjami, smutkiem, radością, sukcesem i porażką jest jedną z najważniejszych spraw w życiu człowieka 🙂
Pozdrawiam cieplutko 😀
Dagmara | socjopatka.pl
Piękna definicja grupy – taka socjologiczna. 🙂
Praca i udział w grupie jest bardzo ważny dla każdej jednostki. Nauka współpracy i współdziałania równie ważna! Która zresztą może przydać się np. w przyszłej pracy.
Rozpady, konflikty są nieuniknione i dobrze! To właśnie na nich uczymy się jak działać w grupie. 🙂
Katarzyna Berska
Dagmara! Dziękuję. Zastanawiałam się jak odbierzesz mój tekst 😉 i powiem szczerze nieco się obawiałam, bo mogę jedynie pisać z doświadczenia i obserwacji…
Zgadzam się z Tobą – współpraca jest naprawdę ważna. Mnie jednak te rozpady czasami bolą i niełatwo je zaakceptować.