CIESZĘ SIĘ, ŻE TU JESTEŚ

Mam na imię Kasia. Na co dzień uczę, jak wykorzystywać narzędzia wizualne do organizacji zadań, wyznaczania priorytetów, realizowania celów oraz poszukiwania własnej drogi działania.

POZOSTAŃMY W KONTAKCIE

kontakt@mapaedukacji.pl +48531684180

E-BOOK DLA EDUKACJI

e-book projekt edukacyjny

NAUCZYCIEL Z PASJĄ. NOWY CYKL NA BLOGU.

Nic tak nie zaprząta myśli nauczycieli i pedagogów jak troska o to, by wiedza, którą przekazują, trafiła na podatny grunt. To właśnie z tego powodu wprowadzamy na zajęciach metody, które motywują i aktywizują dzieci do działania. Jedną z nich jest metoda projektu edukacyjnego. O niej właśnie opowiemy. 

Zapraszam Cię do lektury pierwszego artykułu w ramach cyklu „Nauczyciel z pasją”. Co dwa tygodnie na Mapie Edukacji będę gościła pedagogów, którzy swoim zaangażowaniem, pomysłowością oraz kreatywnym podejściem do nauczania wpływają na rozwój polskiej szkoły – szkoły otwartej na drugiego człowieka, interesującej, pełnej niespodzianek i najważniejsze – szkoły, która stawia na rozwój umiejętności miękkich, czyli takich, które m.in. determinują nasze zachowania, relacje z innymi, organizację pracy.

NAUCZYCIEL Z PASJĄ – ASIA KRZEMIŃSKA

Przedstawiam Asię Krzemińską – nauczycielkę języka polskiego w jednej z łódzkich szkół oraz etwinnerkę, aktualnie rozwijającą (wraz z zespołem ze Szkół MIKRON w Łodzi) sieć współpracy „Mozaika Edukacyjna. Społeczność Ucząca Się”.

Asia jest pomysłodawczynią kilku ogólnopolskich inicjatyw edukacyjnych zarówno dla uczniów jak i nauczycieli, dlatego, gdy planowałam cykl „Nauczyciel z pasją”, postanowiłam, że moim pierwszym rozmówcą będzie właśnie Asia –Zakręcony Belfer (zakręconybelfer.pl). Bardzo się cieszę, że przyjęła zaproszenie i poświęciła czas, by odpowiedzieć na moje pytania dotyczące projektów edukacyjnych.

POROZMAWIAJMY O PROJEKTACH 

Cześć Asiu, serdecznie Cię witam na Mapie Edukacji i dziękuję, że udało Ci się znaleźć czas na rozmowę. Jako twórczyni wielu różnych projektów edukacyjnych na pewno poznałaś tę metodę bardzo dobrze, co jest Twoim zdaniem największą jej wartością/wartościami? 

Witaj Kasiu, według mnie największą wartością projektów edukacyjnych jest to, że oddajemy działania w ręce młodych ludzi. To oni decydują o ostatecznym kształcie podejmowanych inicjatyw. To bardzo ciekawe, że o to pytasz, bo dosłownie kilka dni temu rozmawiałam o walorach projektów z innymi nauczycielami skupionymi wokół programu eTwinning. Zgodnie doszliśmy do wniosku, że nie jesteśmy w stanie tak do końca przewidzieć, co będzie końcowym efektem projektu. I jest to z jednej strony najpiękniejsze, a z drugiej najtrudniejsze. Oddawanie kontroli w ręce młodzieży nie jest działaniem, którego jesteśmy nauczeni (my, pedagodzy).

Oczywiście nie wolno zapomnieć o rozwoju szeregu kompetencji wykorzystywanych w dorosłym życiu: pracy w chmurze, współpracy, odpowiedzialności za działania zespołu. Na ich kształtowanie w zwykłych okolicznościach najczęściej nie ma czasu. Traktuję więc projekt jako swego rodzaju poligon, na którym testujemy siebie wzajemnie.

Ciekawe skojarzenie. To prawda, projekt weryfikuje nasze zachowania, możliwości, potrzeby. Potrafi zaskoczyć i sprawić, że założony plan trzeba będzie zmienić. Czego więc najbardziej się obawiasz podczas realizacji zadań?

Najbardziej obawiam się, że nie znajdę chętnych do realizacji projektu. Albo, że ich zapał na tyle osłabnie, że nie uda się zrealizować wszystkich zaplanowanych działań. To spore wyzwanie tak ułożyć harmonogram, by wystarczyło sił i chęci do samego końca. Z drugiej strony często spotykam się z sytuacją, w której opiekunowie boją się oddać inicjatywę dzieciom. Najczęściej towarzyszy temu obawa, związana z tym, że młodzież nie podźwignie tego, co chcielibyśmy uzyskać. W mojej ocenie często są to obawy nieuzasadnione. Trudno jest bowiem zakładać, że uczniowie sobie nie poradzą, gdy nigdy nie pozwoliło się im spróbować własnych sił (również podczas planowania i koordynowania kolejnych kroków przedsięwzięcia).

Zgadzam się z Tobą, moim zdaniem podstawą dobrych projektów jest właśnie wzajemne zaufanie. Często nauczyciele nie realizują projektów, ponieważ wydają się im one bardzo skomplikowane i trudne do przeprowadzenia. Jaką masz dla nich radę na początek, przed czym chciałabyś przestrzec?

Doświadczenie podpowiada mi, że najtrudniej jest zacząć. Kiedy już przeprowadzi się pierwszy projekt, najczęściej wymyśla i realizuje się kolejny i kolejny. Najważniejsze jest, by być zaangażowanym w coś, co się „czuje”.

Przy okazji warto zwrócić uwagę, by nie sięgać od razu po bardzo skomplikowane działania. Przecież projektem może być choćby hodowanie własnych roślinek (połączone z obserwacją tego, jak się zmieniają), czy napisanie przez dzieci prostej książeczki z opowiadaniami. Mam poczucie, że tak naprawdę wielu nauczycieli realizuje znakomite projekty, nawet o tym nie wiedząc. A czyż róża, parafrazując słowa klasyka, nazwana inna nazwą nie pachniałaby równie słodko?

Też mam takie wrażenie. Słowo projekt w ostatnim czasie nabrało dość szerokiego znaczenia, stało się wielowymiarowe. Nie oznacza to jednak, że nasze szkolne projekty muszą być złożone i długie – trwające cały rok szkolny czy nawet kilka lat. Może to być (tak jak mówisz) jedno zadanie, które obudzi w dzieciach chęć do kolejnych działań.  

Z perspektywy czasu i doświadczenia, które zyskałaś podczas realizacji projektów, jakie działania były dla Ciebie najważniejsze?

Bardzo trudno jest mi wskazać jeden najważniejszy projekt. Głównie dlatego, że wiele z nich zostało zrealizowanych wyłącznie na terenie szkoły, w której pracuję. Cześć jednak angażowała dzieci z placówek położonych na terenie całego kraju. Zarówno te pierwsze jak i te drugie niosą ze sobą ogromny potencjał. Nie sposób wybrać, które bardziej znacząco wpłynęły na rozwój i uczniów i mój. Warto jednak wspomnieć o działaniach, które rozpoczęły się w klasie i ewoluowały, włączając zespoły z innych szkół.

Do tego typu przedsięwzięć zaliczam „Wypracowania na cztery ręce”. Projekt zakładał rotacyjne pisanie rozprawki maturalnej, tak, by przy każdym z argumentów pracowała inna osoba. Kiedy podzieliłam się tym pomysłem na forum, znaleźli się nauczyciele (z miejsc oddalonych znacznie od mojej rodzinnej Łodzi), którzy chcieli, by ich uczniowie również stali się częścią takiego przedsięwzięcia. Tak się składa, że w bieżącym roku inicjatywa doczekała się reaktywacji. Już się cieszę na myśl o tym, jakie rezultaty przyniesie.

Wierzę, że same pozytywne.
Zauważyłam, że Twoja strona obfituje w treści dotyczące pomysłów na kreatywne działania. Korzystałam z wielu propozycji, ostatnio tej dotyczącej klasowego escape room`u.
 

Bardzo się cieszę.  Najczęściej jest tak, że wpadam na jakiś pomysł (uważając zwykle, ze jest genialny 😉 ) i natychmiast staram się nim podzielić z innymi. Tworząc różne treści edukacyjne, obserwuję od lat, jak ludzie dołączają do proponowanych przeze mnie przedsięwzięć lub organizują je po swojemu, czerpiąc inspirację. To chyba największy komplement, jaki może spotkać autora. Świadomość tego, jak oddziałuje na prace innych.

Nie mam wątpliwości, że jeszcze wiele takich komplementów usłyszysz. Dziękuję za rozmowę. Trzymam mocno kciuki za aktualnie realizowane, i te jeszcze w planach, projekty edukacyjne.

Dziękuję.

Moim gościem była Asia Krzemińska. Nauczycielka i blogerka. Jeśli Jej jeszcze nie znasz, koniecznie zajrzyj na bloga Asi i odwiedź Ją w social mediach.
www.zakreconybelfer.pl

Serdeczności.
Kasia


e-book projekt edukacyjny

ZOSTAW ODPOWIEDŹ