CIESZĘ SIĘ, ŻE TU JESTEŚ

Mam na imię Kasia. Na co dzień uczę, jak wykorzystywać narzędzia wizualne do organizacji zadań, wyznaczania priorytetów, realizowania celów oraz poszukiwania własnej drogi działania.

POZOSTAŃMY W KONTAKCIE

kontakt@mapaedukacji.pl +48531684180

E-BOOK DLA EDUKACJI

e-book projekt edukacyjny

JEDNO POCIĄGNIĘCIE KRESKI. SZTUKA ZENTANGLE®.

Odkąd pamiętam czysta kartka i dobrze zatemperowany ołówek byli moimi „przyjaciółmi”. Czasem ołówek zastępował długopis, cienkopis, pióro, a kartkę notes, blok, ale rzadko zdarzało się, by tych narzędzi brakowało w moim plecaku. Bazgrałam w oczekiwaniu na autobus, w pociągu, podczas wykładów na studiach. Esy floresy tworzyłam w rogach kupowanych hurtowo krzyżówek lub na zakładkach książek z biblioteki. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że istnieje metoda Zentangle®, która już niedługo miała wprowadzić w moje nieświadome bazgrolenie celowość i koncentrację.

OD NICH WSZYSTKO SIĘ ZACZĘŁO…

ZENTANGLE (2)

MARIA THOMAS I RICK ROBERTS

Na początku nakreślę Ci czym tak naprawdę jest Zentangle®.
To metoda, według której korzystając z dostępnych wzorów, możesz tworzyć najróżniejsze rysunki. Opracowana została przez Marię Thomas i Ricka Robertsa. Maria jako artystka, autorka ilustracji botanicznych i kaligrafii całkowicie oddawała się swojej pracy. To wzbudzało zainteresowanie praktykującego jogę Ricka, ponieważ zauważył, że rysowanie przynosi Marii niezwykły spokój i odprężenie, podobne do tych, które mężczyzna odczuwał jedynie podczas medytacji. Po wspólnej rozmowie Maria i Rick postanowili, że opracują metodę rysowania, która pozwalać będzie na wyciszenie umysłu i koncentrację oraz jednocześnie stanie się przyczyną do tworzenia pięknych i wartościowych dzieł sztuki. Tak właśnie powstała metoda Zentangle®

MATERIAŁY DO Zentangle® 

ZENTANGLE (11)

Potrzebne są: biały kartonik (zwany kafelkiem), ołówek, czarny cienkopis. Należy narysować ołówkiem kropkę w każdym kąciku kartonika, a następnie połączyć kropki tak, by uformować brzegi obrazu. Kolejną czynnością jest narysowanie sznura dowolnego kształtu, dzielącego lub rozgraniczającego przestrzeń na kartoniku. W każdym sektorze uformowanym przez sznur należy narysować wybrane wzory (tangle), kartonik można obracać, ponieważ ukończone dzieło powinno być podziwiane z każdej strony (nie mając dołu ani góry). Należy pamiętać, że podczas tworzenia Zentangle® nie wolno używać gumki. Na koniec można pewne elementy wycieniować, podkreślić oraz podpisać na odwrocie swoim imieniem i nazwiskiem.

Pełne zestawy składające się między innymi z cienkopisów o różnej grubości, pisaka, rozcieracza, ołówka oraz przygotowanych już kartoników specjalnego papieru można znaleźć w sklepach z materiałami atrystycznymi: Sklep Plastyczny, Szał dla Plastyków

KSIĄŻKI W MOJEJ BIBLIOTECZCE

ZENTANGLE (2)

SZTUKA ZENTANGLE®

ZENTANGLE (5)

ZENTANGLE (6)

„Sztuka Zentangle® to bardzo ładnie wydana pozycja wydawnictwa Arkady, podzielona na 5 rozdziałów, odróżnionych od siebie kolorystycznie. Jest to podstawowy przewodnik, w którym cztery certyfikowane trenerki Zentangle® krok po kroku przedstawiają czytelnikowi skomplikowane wzory, uczą rysowania, odpowiadają na pytania jak, gdzie i czego poszukiwać oraz podają przykłady tworzenia dzieł inspirowanych Zentangle®: mandali, ozdób na ścianę, obrazów i innych dekoracji. Sama lektura jest przyjemna w odbiorze, obfituje w nowe, ciekawe wzory. Sporo w książce „pustych” miejsc (białych stron) na własne ćwiczenia oraz mocno rozbudowanych tematów, które moim zdaniem skierowane są już do nieco bardziej doświadczonych twórców. Nie jest to moja ulubiona pozycja.

ZENTANGLE® SZTUKA OZDABIANIA DLA DZIECI

ZENTANGLE (3)

ZENTANGLE (4)

„Zentangle® sztuka ozdabiania dla dzieci” autorstwa Jane Marbaix to pozycja zgodna ze swoim przeznaczeniem. Autorka w bardzo ciekawy sposób prowadzi dialog z dzieckiem – czytelnikiem. Wprowadzając dwóch zwierzęcych bohaterów, lisa i sowę, sprawia, że nauka poznawania nowych wzorów jest interesująca. Dzięki temu zabiegowi nawet młodsze dzieci będą mogły kształcić umiejętność ozdabiania swoich własnych rysunków. Książka wydawnictwa Wilga jest dobrym materiałem do indywidualnej pracy naszych milusińskich, ale również świetną inspiracją do wspólnej zabawy i uruchamiania kreatywności. Razem z dziećmi możemy bowiem poszukiwać wzorów roślinnych i zwierzęcych,  a także tych na przedmiotach, które nas otaczają. To jedna z ulubionych książek kreatywnych mojej córy Marysi.  

ZENTANGLE® TWÓRCZY RELAKS

ZENTANGLE (7)

ZENTANGLE (9)

„Zentangle®. Twórczy relaks. Sztuka kreatywności, koncentracji i dobrego samopoczucia”. Współautorki: Suzanne McNeill, Sandy Steen Bartholomew, Marie Browning. To książka, którą cenię najbardziej. Właściwie odpowiada mi w niej wszystko. Już jasny i przejrzysty spis treści przyciąga uwagę. Nota od wydawcy motywuje, a idealnie dobrane sentencje dopełniają całość. Pozycja wydawnictwa Liber nic nie upraszcza. Przedstawia historię, mówi o ważności certyfikatów trenerów, ogromnym nawiązaniu do celu metody – uwolnieniu od napięć, stresu, jasności umysłu. W tej pozycji najbardziej widać filozofię Zentangle® i mimo, że nie mam na co dzień styczności z jogą i ciężko mi odnieść się do nawiązań między nimi to podoba mi się ta łatwość tworzenia, o której mówią współautorki. Nie potrzeba przecież wiele, można bowiem „zentanglować” na podstawkach, serwetkach, wizytówkach… Ważne jest, by każda linia i każda kreska były przemyślane, wykonane starannie, bo w Zentangle® nie chodzi o to, jak będzie wyglądał finałowy rysunek, ale o to jak wygląda proces tworzenia. Lektura uświadamia czytelnikowi, że w metodzie nie ma miejsca na porażkę, a każda praca jest unikatowa i szczególna, nawet jeśli widać w niej inspiracje twórczością innych autorów.

Książka pokazuje jak krok po kroku narysować wzory, jak wypróbowywać techniki i rozwijać zainteresowania. Tu również mamy miejsce na własne ćwiczenia, ale są to jedynie małe kwadraty na dole stron, dokładnie takiej wielkości, jaka jest wskazana do pracy podczas tworzenia tangli. Bardzo ciekawym dodatkiem są krótkie historie osób, które dzięki Zentangle® zmieniły nastawienie do życia.

CO NAM DAŁO Zentangle® MAŁE PODSUMOWANIE

ZENTANGLE (16)-tile

Tworzę Zentangle® od ponad dwóch lat, na początku były one rysowane ołówkiem, na zwykłych kartkach w zeszycie, tworzone raczej nieregularnie – raz w poniedziałek, raz w czwartek, wtedy akurat, kiedy przyszła ochota. Dawniej nie znałam wzorów i nazw, tworzyłam intuicyjnie. Inspirowałam się książkami, pinterestem. Obecnie na moich „kartonikach” dominują konkretne tangle i jestem w stanie podać ich nazwy. Mam swoje ulubione połączenia. Staram się też, by rysować regularnie, ale bez względu na to ile razy sięgam po kwadratową kartkę, zawsze tanglowanie przynosi mi spokój i odprężenie.  

Widzę jak bardzo moja córka skupia się podczas tworzenia wzorów, jak jest skoncentrowana i wyciszona. To na pewno ogromny plus tej metody. Im więcej rysuje, tym mniej jest zestresowana – ona to również zauważa, bo gdy na coś jest zła, wyciąga notes i kreśli linie, zawijasy i wzory, które pamięta. Lubi uzupełniać swoją książkę, ale nie przesadza z poświęcaniem jej czasu. Zwykle sięga po lekturę raz na tydzień, w sobotę, kiedy już odrobi wszystkie lekcje. Czasem widzę inspiracje Zentangle® w innych pracach plastycznych córki, ale pozostawiam to bez komentarza, skoro tak sobie wymyśliła temat, niech tak właśnie zostanie. Uważam, że sama metoda Zentangle® jest bardzo interesująca i aktywizująca, dlatego zupełnie nie żałuję ani funduszy przeznaczonych na wyżej wspomniane książki, ani tych, które poświęciłam później na zakup materiałów.  

Jestem bardzo ciekawa czy ta kreatywna metoda rysowania jest Ci znana? Jeśli tak czy podobnie jak ja odczuwasz jej uspokajający wpływ? A jeśli nie, czy zainteresował Cię mój tekst i zajrzysz do którejś z polecanych książek? Będzie mi bardzo miło, gdy napiszesz kilka słów na ten temat w komentarzu.

podpis

KOMENTARZE

  • 29/06/2017
    odpowiedz

    Ojej, nie wiedziałam, ze istnieje cala metoda związana z rysowaniem. Podziwiam!

  • 29/06/2017
    odpowiedz

    Próbowałam. To wciągające zajęcie. Czasem żałuję, że mam tak mało czasu na rysowanie.

    • 29/06/2017
      odpowiedz

      Super. Spróbuj wyznaczyć sobie kilkadziesiąt minut w ciągu dnia. Efekty w postaci spokoju, wyciszenia są widoczne bardzo szybko 🙂

  • 18/04/2017
    odpowiedz

    Kasiu, ten wpis mi uświadomił jak dawno nic nie rysowałam. A kiedyś o była jedna z moich ulubionych czynności. Rysowałam na tony. Chodziłam nawet na lekcje rysunku. Metoda, którą opisałaś bardzo mi się podoba, ponieważ można tworzyć swoje własne wzory. Często patrze na moja mamę, która potrafi przez bardzo długi czas w skupieniu kolorować i rzeczywiście to potwierdza, że to zajęcie jest bardzo wyciszające, bo zazwyczaj jest wulkanem energii :). Muszę koniecznie spróbować.

    • 29/06/2017
      odpowiedz

      Koniecznie Ania! Warto też wrócić do rysowania 😉 Wiem, wiem, doby nie da się rozciągnąć, ale kilkanaście minut na małe wyciszenie każdemu sie przyda. Szczególnie w tak szybko pędzącym świecie 🙂

  • 12/04/2017
    odpowiedz

    Zentangle, łączenie kropek, kolorowanki… ja się pytam, gdzie te wszystkie cudowne książki były jeszcze kilka lat temu, gdy ja umierałam z nudów na wykładach? 😀 Zdarzało mi się rysować takie esy-floresy, choć raczej nieświadomie. Rzeczywiście jest to relaksujące 🙂

    • 17/04/2017
      odpowiedz

      Dokładnie. Często zastanawiam się nad tym samym. Obecnie nastąpił po prostu wysyp wszelkich pozycji kreatywnych 😀 Można przebierać i wybierać, choć nie zawsze trafia się na wartościowe pozycje 😉
      Ja też rysowałam nieświadomie – teraz jednak takie esy floresy powstają nie tylko wtedy, kiedy dopada mnie nuda 😀

  • 11/04/2017
    odpowiedz

    Nie słyszałam o tym, ale po lekturze Twojego wpisu wiem, że chciałabym spróbować. fajnie by było namówić syna do rysowania, ale mam wrażenie, że ona woli klocki:) myślę, że któraś z pozycji byłaby dobra na prezent:)

    • 17/04/2017
      odpowiedz

      Może jeszcze za wcześnie albo po prostu lubi konstruować budowle 😉 Takie budowanie z klocków to też kreatywna zabawa – a jaki rozwój wyobraźni przestrzennej 😀 U nas Magdalena bardzo lubi zabawy z klockami, Marysia raczej rysuje lub urządza wyścigi dla swojego brata 😀
      Masz rację – myślę, że ktoś lubiący tego typu „zabawy” ucieszyłby się z takiego prezentu 😀
      Marzena! Chyba jakiś chochlik się wkradł 😉 Masz córeczkę 🙂 A może masz też Synka, a ja o tym jeszcze nie wiem 🙂

      • 18/04/2017
        odpowiedz

        Tak, mam syna i córkę:) A syn jest chochlikiem niespełna trzyletnim;)

  • 11/04/2017
    odpowiedz

    Jednym słowem nie liczy się sam cel, ale droga do celu! Piękna sztuka i bliska mojej filozofii 🙂 Aczkolwiek wciąż nie mam czasu na rysowanie czy kolorowanie, no chyba, że z Córcią 😉

    • 17/04/2017
      odpowiedz

      Kasia! Ty jesteś tak bardzo aktywna, że wcale się nie dziwię, że nie masz czasu na takie „zabawy”, ale może kiedyś, gdzieś, po prostu usiądziesz na chwilę i spróbujesz 🙂 Sama lub z córcią 😀

  • 10/04/2017
    odpowiedz

    Nawet nie sądziłam, że moje bazgroły, które powstawały z nudów, mogą mieć taką ładną nazwę. Oczywiście, daleko im do tych cudownych grafik, ale faktycznie było to bardzo odprężające zajęcie. 🙂 Obecnie nie praktykuję już tej metody medytacji i odpoczynku. 😀

    • 17/04/2017
      odpowiedz

      Nazwa jest faktycznie bardzo ciekawa 🙂 Ważne też, że została zarejestrowana jako znak należący do Marii i Ricka 🙂
      Ola, a jakie są Twoje metody na odpoczynek i wyciszenie?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ