W POSZUKIWANIU WŁASNEGO JA
„Dzień dobry, mam na imię Marysia i jestem smokiem”. Tym zdaniem rozpoczyna się krótka, ale bardzo interesująca historia pewnej dziewczynki. Dziewczynki niezwykłej, która jako główna bohaterka książki Grzegorza Kasdepke „A ja nie chcę być księżniczką” stawia na głowie cały dom, a wszyscy domownicy razem z nią odkrywają wspólnie świat radości, zabawy i życiowych stereotypów.
BYĆ SMOKIEM
Być prawdziwym smokiem wcale nie jest łatwo. Przekonuje się o tym Marysia, która postanawia być smokiem straszliwym – chrupać rycerzy, wypluwać kosteczki na dywan oraz ziać ogniem. Nie ma ochoty na desery, a za namową taty, który przecież martwi się o swoją córę, bo zbroje rycerzy mogą skaleczyć małej język, rozpoczyna zabawę w teatr.
W TEATRZE ŻYCIA
Sztuki teatralne mają to do siebie, że długo nie schodzą z afisza. Tak też jest w przypadku spektaklu Marysi. Jako główny reżyser historii o smoku, na wstępie przydziela, więc role swoim najbliższym. Tata staje się rycerzem w zbroi, mama księżniczką uwięzioną przez smoka, a babcia i dziadek zjedzonymi przez Marysię – Smoka kościotrupami. Schrupanymi rycerzami, którzy martwi leżą na dywanie.
Spektakl trwa. Cała rodzina mocno angażuje się w zabawę, z której najbardziej zadowolony wydaje się być dziadek, w końcu „uwielbia leżeć nieruchomo na dywanie”. Najtrudniejszą rolę ma niestety Tata, bowiem jako rycerz narażony jest na kilkukrotną śmierć. Straszliwy smok w postaci jego ukochanej córki połyka go w całości po raz pierwszy, drugi, trzeci, czwarty… Mama księżniczka tkwi w wieży i nudzi się okrutnie. Traci nadzieję na wolność, stwierdzając przy okazji, że każdy rycerz to straszliwy oferma i żaden nigdy nie pokona ogromnego, zielonego potwora.
NUDNE ŻYCIE PIĘKNEJ KSIĘŻNICZKI
Tak naprawdę Marysia mogłaby być Księżniczką, ale bycie księżniczką jest przecież takie nudne, o czym podczas domowego „spektaklu” najbardziej przekonuje się mama. Zgadza się z córką, że księżniczki „tylko siedzą w baszcie, wyglądają przez okna i z nudów liczą kościotrupy”. Takie błogie lenistwo zupełnie nie odpowiada ani mamie, ani naszej małej bohaterce. Poza tym księżniczki przecież są piękne, a Marysia zwierzyła się dziadkowi, że na księżniczkę jest za brzydka…
W LABIRYNCIE NIEPEWNOŚCI
Książka „A ja nie chcę być księżniczką”, przeznaczona dla dzieci w młodszym wieku (od trzeciego do piątego roku życia), jest opowieścią opartą na prawdziwej historii, którą kilka lat temu usłyszał od pewnej mamy autor utworu. Postanowił ją spisać i moim zdaniem dokonał słusznego wyboru. Takich opowiastek się nie pozostawia, nie pozwala na to, by zniknęły w odmętach wspomnień, ponieważ są one po pierwsze pozytywnym obrazem współczesnej rodziny, a po drugie niesamowitym materiałem do dyskusji z dziećmi. Mimo, że pozycję (po spotkaniu autorskim z pisarzem) omawiałam z dużo starszymi czytelnikami, czwartoklasistami, to książka wywołała szereg emocji, .
TRZEBA WIDZIEĆ DZIECKO
Tematy poruszane przez Grzegorza Kasdepke na pierwszy rzut oka wydają się całkiem zwyczajne. Jest rodzina, wspólne zabawy i bycie blisko. Niestety często życie rodzinne wygląda zupełnie inaczej. Muszę przyznać, że po lekturze książki zaczęłam się zastanawiać czy zawsze widzę swoje dzieci, czy mam dla nich czas, kiedy proszą mnie o chwilę uwagi i czy nie za często zasłaniam się pracą. Jaś jest jeszcze w takim wieku, że nie da się przejść obok niego obojętnie. Trudno nie zauważyć dziecka, które z siłą trzylatka ciągnie do zabawy, przynosi kartki, podaje kredki i urządza wyścigi samochodowe. Córki jednak wyrosły już z nawoływania, więc i moja uważność stała się mniejsza. Rozmowa z uczennicami uświadomiła mi, że dziecko zawsze potrzebuje rodzica, chce czuć się dostrzegane, dzielić się swoimi przeżyciami, a ja jako mama nie mogę tego ignorować i zasłaniać się pracą. Rozmowy przy obiedzie, wspólne czytanie czy malowanie to za mało. Muszę być czujna i dostrzegać niepewność, niewiarę w siebie, marzenia, by w odpowiednim momencie zareagować, pomóc i wesprzeć.
Książka „A ja nie chcę być księżniczką” to bardzo dobra pozycja. Pozycja, która kieruje do czytelników przesłanie – Warto być sobą, warto być blisko. Nie zawsze przecież trzeba być księżniczką. Można stać się „straszliwie ślicznym smokiem”, który zna wiele słów i jest bardzo mądry. Należy też pamiętać o bliskości i uważności, nie popaść w pracoholizm, być czujnym i w zabieganym świecie znajdować czas dla rodziny.
Lektura zwraca uwagę nie tylko treścią okraszoną potężną dawką charakterystycznego dla Grzegorza Kasdepke humoru, ale również formą wydania. Nasza Księgarnia przygotowała piękną książkę. Duży format, twarda okładka, kremowy papier oraz śliczne ilustracje Emilii Dziubak sprawią, że „A ja nie chcę być księżniczką” na pewno spodoba się dzieciom.
Zdecydowanie polecam.
Tytuł: A ja nie chcę być księżniczką
Autor: Grzegorz Kasdepke
Ilustrowała: Emilia Dziubak
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Pau - 5razones
Cudna jest ta książka i fajnie że łamie stereotypy ?
Katarzyna Berska
Dokładnie tak. Właśnie to jest w niej najlepsze 🙂
Wojtek| Bielecki.es
Poszperam czy jest dostępna w sieci, jeśli będzie to wiem komu sprawię ja na prezent. 😉
Katarzyna Berska
😀 Na pewno jest 🙂 I to będzie świetny prezent 🙂
speckledfawn
zaciekawiłaś mnie tą książką 🙂 nie mam dzieci, ale sama bym chętnie przeczytała 😛
Katarzyna Berska
To bardzo uniwersalna pozycja. Niekoniecznie tylko dla dzieci 🙂 Polecam!
Danuta Brzezińska
Tak, chociaż po książkę nie chwycę, bo i wnuki zbyt duże to recenzje przeczytałam z przyjemnością 🙂
Katarzyna Berska
Dziękuję bardzo 🙂
Dagmara | socjopatka.pl
Brzmi wspaniale! Uwielbiam czytać Twoje recenzje, bo nawet po przeczytaniu tej (książki dla maluchów) mam ochotę po nią sięgnąć! <3
Katarzyna Berska
Czasami książeczki dla Maluchów niosą ze sobą ogromne przesłania 🙂 Warto, więc czasami obudzić w sobie dziecko i wrócić do czasów beztroski i zabawy 😀
Make Happy Life
Świetna recenzja, aż chce sie czytać i czytać 😉 „Warto być sobą. Warto być blisko” dokładnie tak 😉
Katarzyna Berska
Warto! Wartościowa książeczka. Mimo, że historia krótka to wiele można się z niej nauczyć 🙂
Katarzyna Grzebyk
Piękna recenzja i mądre przemyślenia Kasiu:-)
Katarzyna Berska
🙂 Dziękuję 🙂
Paulina Kaleta simpler slower
Och, Kasiu.. te Twoje teksty są takie magiczne <3 jesteś wspaniałą mamą jak widać 😉 co za wrażliwość!
Katarzyna Berska
Paulina! Dziękuję Ci. Mam nadzieję, że masz już Internet i ze swojego nowego mieszkanka, znowu będziesz do nas pisała 🙂
Inspiracje dla szkoły
Kasiu, pięknie przedstawiłaś sedno bycia rodzicem. Uważność na to, co między wierszami jest chyba największym wyrazem miłości i przyjaźni. Ale jednocześnie najtrudniejszym… Łatwiej jest kupić kolejną zabawkę, zorganizować wieczorne czytanie czy wojnę na poduszki. Ale usłyszeć to, co niewypowiedziane, potrafią tylko wyjątkowi rodzice. Po wrażliwości ukrytej w Twoich tekstach, sądzę, że Ty takim jesteś 🙂
Katarzyna Berska
Mam nadzieję Kasiu 🙂 Nadal uczę się swoich dzieci i próbuję odkryć to, co zostawiają jedynie dla siebie lub chcą ukryć przed światem. Zgadzam się z Tobą – to wcale nie jest takie łatwe 😉